Organizacja Narodów Zjednoczonych zmieniła zapis o narkotykach.
Blisko po sześćdziesięciu latach Organizacja Narodów Zjednoczonych zdecydowała się na usunięcie indyjskich konopi z wykazu IV, który kataloguje środki, które są objęte kontrolą szczególną jak na przykład narkotyk heroina. Marihuany nie ma tam już.
Wykaz IV konwencji jednolitej o odurzających środkach z roku 1961 dotyczący odurzających środków poprawić miał kontrolę nad nimi, a także sprawować piecze nad produkcją komponentów, które są niezbędne do stworzenia ich. Przy samym akompaniamencie wiwatów ze strony farmaceutycznego lobby do jednego gara wrzucono opioidy wysoko uzależniające jak na przykład heroina oraz marihuanę. Taki stan rzeczy miał się przez około sześćdziesięciu lat, aż do dnia dzisiejszego.
Bo marihuana to pieniądze i zdrowie?
Wyłączenie marihuany z wykazu substancji niebezpiecznych wyjątkowo jest efektem rekomendacji WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) ze stycznia roku 2019. Głosowanie nad nim odbywać się miało w marcu poprzedniego roku, ale po tym, jak bardzo dużo krajów poprosiło o czas dodatkowy na wypracowanie swojego własnego stanowiska w tejże sprawie – przełożono je na kwartał ostatni bieżącego roku. W rekomendacjach Światowej Organizacji Zdrowia zwracano uwagę na to, że kannabidiol CBD nie jest składnikiem psychoaktywnym indyjskich konopi, który wykazuje za to dużo lepsze terapeutyczne właściwości.
Medyczna jak najbardziej tak, ale rekreacyjna niekoniecznie
Zdaniem ekspertów decyzja ostatnia Komisji ds. Środków Odurzających Organizacji Narodów Zjednoczonych nie oznacza rozluźnienia kontroli międzynarodowych wycelowanych bezpośrednio w marihuanę. Jednak dla wielu państwa takie, a nie inne wskazanie Organizacji Narodów Zjednoczonych może być decydujące, jeśli chodzi o samo kształtowanie polityki wewnętrznej antynarkotykowej. W tym miejscu musimy podkreślić, że wyłączenie z wykazu IV dotyczy medycznej marihuany, a nie marihuany spożywanej w rekreacyjnych celach. Tego Organizacja Narodów Zjednoczonych nie zaleca.